Drewnianą skarbonkę oraz anielskie skrzydła (z Wycinanki) dostałam od Zamawiającej (która robi magiczne mandale). Prócz tego otrzymałam baaardzo szczegółowe wytyczne odnośnie ostatecznego wyglądu tejże skarbonki.
Dopuszczalne kolory - fiolet i złoto.
Najpierw całą skrzyneczkę pokryłam akrylową farbą Marthy Stewart i nawet miałam zakusy żeby na tym poprzestać, ale wytyczne były wyraźne - całość ma być oklejona fioletowym papierem.
Zatem okleiłam, zostawiając jedynie wąskie paski z samą farbką i dodałam złote perełki w płynie.
Skrzydła pomalowałam złotym pisakiem.
Dorzuciłam trochę własnoręcznych kwiatków plus kwiaty wiśni...
akrylowe kropki - "nóżki" skarbonki.
I całość gotowa :)
A tak skarbonka wyglądała przed metamorfozą :)
Efekt końcowy został przyjęty z aplauzem.
Nie ukrywam, że ku mojej wielkiej radości...
Z tego miejsca serdecznie pozdrawiam Zamawiającą :))
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze pod poprzednim postem.
Pozdrawiam!
Dorota :)
Cudna skarbonka, ale zastanawiam się czy skrzydełka nie spowodują, iż pieniążki będą z niej wyfruwały. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Skarbonka teraz pięknie się prezentuje, aż chce się wrzucać do niej pieniążki :)
OdpowiedzUsuńJest prześliczna, bardzo podoba mi się to połączenie kolorystyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Piękna praca! Sprawiłaś, że tak niepozorna skarbonka stała się prawdziwą ślicznotką :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetna metamorfoza. Śliczna kompozycja z kwiatuszków. :)
OdpowiedzUsuń