Karteczka z misiem to takie moje małe próby w quillingu :) Pomysł przyszedł nagle jak wrzucałam papiery do niszczarki ;) Równe paseczki papieru aż się prosiły żeby coś z nich zrobić ;)
Jeśli chodzi o quilling jestem totalną ignorantką i prawdopodobnie znawca tej techniki złapałby się za głowę, gdyby widział jak ja skręcam papierowe paseczki - jedne ciaśniej drugie luźniej (nie mam fachowego narzędzia).
Ogólnie efekt końcowy jest zadowalający ;)

Natomiast kartkę ślubną zrobiłam bardzo prostą. Całą jej ozdobą jest wytłaczany, brokatowy papier (na zdjęciu tego nie widać). Przyczepiłam kwiatek z kordonka, kolczyk, przykleiłam kawałek gazy, napis i drobniutkie, białe koraliczki...
recycling i jaki cudny efekt końcowy ;-)
OdpowiedzUsuńależ się nazwijałaś! ale efekt: niesamowity!!!
OdpowiedzUsuńślubna śliczna, bo delikatna i wyważona :)
piekne karteczki slubne..proste w układzie ale ileż w nich uroku:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuń